„Szczęście dziecka nie jest jedynym celem, do którego dążymy; chcemy także by dziecko stawało się budowniczym samego siebie (…)”
Maria Montessori
Placówki Montessori prężnie działają na całym świecie. Na wszystkich kontynentach, w wielu państwach. Od 1989 roku także w Polsce i choć nie wszyscy o tym wiedzą, to nie był początek metody w naszym kraju. Metodę Montessori przywiozły do Polski absolwentki pierwszych kursów metody we Włoszech już w 1936 roku.
Z pewnością placówki Montessori różnią się od placówek konwencjonalnych. Ba, różnią się także między sobą, ale łączą je wspólne korzenie i prawidła. Niektóre placówki starają się wiernie odtworzyć założenia metody, inne zaś łączą różne podejścia, rozwijając zamysł założyciela. Dlaczego tak jest? Ponieważ na metodę Montessori nie ma licencji. Prawda jest taka, że każda placówka jest inna, każda jest mieszaniną interpretacji, poglądów założycieli placówki, podejść, programów, a wszystko oparte o to, co Maria Montessori pozostawiła nam w swoim przekazie. Żeby poznać placówkę, trzeba się jej przyjrzeć, poczuć atmosferę, jej założycieli i Curriculum.
Warto wiedzieć, że Maria Montessori tworzyła otoczenie dla dzieci w wieku przedszkolnym tj. 3-6 lat. W późniejszym czasie razem ze swoim synem Mario Montessori, rozwijała metodę tworząc otoczenie i program dla dzieci w wieku szkolnym. Wskazówki, w jaki sposób prowadzić nastolatków, w zgodzie ze swoja metodą wyłożyła w książce „From childhood to adolescence”. Dlaczego jej metoda, choć pomad stuletnia jest wciąż żywa i tak popularna? To wpływa na prawdziwy fenomen, jakim jest metoda stworzona przez lekarza, antropologa na początku XX wieku?
Co jest znamienne w metodzie Montessori?
- Nie ma jednego programu, bo dzieci są różne. Ma na celu wspieranie dziecka w jego naturalnym rozwoju. Metoda Montessori, to również spójny, całościowy, odpowiadający na potrzeby wieku rozwojowego program. Co to oznacza dla Rodzica? O programie będzie bardziej szczegółowo w poście „Program Montessori, co to takiego?”
- Dzieci w szkołach Montessori uczą się dogłębnie. Metoda daje możliwość wielopłaszczyznowego rozwoju. Polisensorycznego, ponieważ im mniejsze dziecko, tym więcej potrzebuje zbadać za pomocą zmysłów. Dlatego otoczenie dziecka 3-12 lat jest bogato wyposażone i w pełni dostępne.
- Uczenie się, to nie wyścig. Każde dziecko rozwija się we własnym tempie. Jest skierowana na dziecko, nie obraca się wokół osoby nauczyciela i oferowanej dla wszystkich, w tym samym czasie lekcji.
- Metoda Montessori ma holistyczne podejście do człowieka. Człowiek jest postrzegany i traktowany jako nierozerwalna całość. Dziś neurobiologia i neurodydaktyka potwierdzają, że rozwój człowieka przebiega w sposób holistyczny. Że umysł nie będzie działać skutecznie, jeśli mózg nie będzie dobrze odżywiony, a mięśnie nie będą się ruszać.
- Rozwija indywidualne cechy osobowości dziecka. W swoim założeniu odpowiada na sformułowane kilka lat temu kompetencje kluczowe. Rozwija samodzielność i wiarę we własne umiejętności, daje siłę i wewnętrzną motywację, o tym, jakie to elementy i w jaki sposób są rozwijane w klasie, znajdziecie w innym poście.
- Metoda, poprzez zasady i narzędzia, wykorzystywane w klasie, uczy koncentracji uwagi, ćwiczy umiejętność skupienia i pamięć. Nie uczy przez wykłady, lecz działanie. Uczy poszukiwania odpowiedzi i rozwiązań. Opiera się na naturalnej ciekawości dziecka otaczającym je światem.
- Kształtuje i formuje postawę oraz światopogląd, w określonych, uniwersalnych wartościach. Pedagogika Montessori ma wpisane w swój oryginalny program wychowanie do pokoju. Uczy szacunku do świata przyrody, do zwierząt, do innych ludzi i siebie samego.
- Stawia na rozwój społeczny, ponieważ ten jest składową rozwoju człowieka. Jego naturalną, osobniczą potrzebą. Uczy prawidłowych relacji z otoczeniem, rzeczywistych związków. Uczy współpracy i współdziałania, zamiast rywalizacji i porównywania. To wartości, na które dziś, w XXI wieku stawiają nowoczesne, turkusowe firmy i pracodawcy. Zamysł pruskiej szkoły i firmy opartej o zasady kar i nagród odchodzą do lamusa pomimo tego, że jeszcze funkcjonują. To, czego brakuje dzisiejszym młodym ludziom, to umiejętności pracy w zespole, a paradoksalnie tego się właśnie od nich oczekuje. Są karani za to, w jaki sposób byli uczeni przez wiele, wiele lat.